Furtka

Luna

- Hm? Dlaczego? - jak zawsze musiała spytać. Jej ciekawość wpędzała ją w kłopoty. Kazun spodobał jej się swoją innością. - Był już badany? - spytała się chłopaka.

Steven

-Nie lubi ludzi i dosyć agresywni to okazuje. Jeszcze nie.
Wstał, otrzepał się. Wyjął z torby notanik coś zanotował.
-Dużo mamy roboty w tym miesiącu, nie miałem nawet czasu nma karmienie... Szkoda. Muszę się szybko uporać z badaniami.

Kazun

Kazun przeskoczył przez drzewo. Stanął i wystawił łeb w górę. Teraz ludzie mogli zobaczyć, jaki potężny jest. Po chwili jednak zaczął krążyć wzdłuż zarośli obserwując ludzi.

Shere Khan

Kazun

Mruknął coś pod nosem i wyskoczył niespodziewanie w stronę ludzi z nie najlepszymi zamiarami. To był jego teren, nie ludzi.

Steven

Pchnął lekko Lunę, udało się by dziewczyna unikła pazurów tygrysa. Sam doznał bólu w łydce.
-Nie bluźnij!... (przepraszam)
Ledwo podniósł się z ziemi. Otworzył furtkę, pociągnął dziewczynę, tak by opuścił wybieg. Zamknąłza sobą furtę.
-Naprawdę lepiej z nim nie zadzierać... Jes z nami od niedawna, ale jest wręcz straszny.
Wstał i ruszył dalej ciężko dysząc.

Kazun

Warknął basowo krążąc przy furtce. Ogon latał na boki nerwowo. Warczał, prychał cicho krążąc w tą i z powrotem.

Luna

Spojrzała na chłopca. - Przepraszam... To moja wina... - wyszeptała. Może gdyby jej tam nie było Steven by nie ucierpiał? Dziewczyna spojrzała na tygrysa. Stała przy siatce i obserwowała dzikie zwierzę.

Vonshe

Tygrysica nie wiedziała gdzie jest. Postanowiła zlikwidować mgłę. Pomału wstała, jednak zaraz upadła przed jednego z dzikich kotów.

Speed Tiger

-hm?
spojrzał na Kazuna nerwowo i wystawił pazury...
a potem zaczął machać ogonem, podszedł do furtki i spojrzał na Stevana.

Ajana

Warknęła na tygrysa.
-Skoro już musisz , to nie tak ostro. Kiedyś na prawdę Ci się przydadzą ! Krzyknęła podchodząc nerwowa do Kazuna. Rozejrzała się by sprawdzić czy ktoś podziela jej zdanie.

Luna

Wstała. Była zdziwiona zachowaniem innych tygrysów. Czyżby broniły człowieka? Zaraz musiała wziąć się do pracy, ale jeszcze chwila nie zaszkodzi.

Strife

Potrząsnęła łbem, przyglądając się całemu zajściu. Zaśmiała się, o ile można było tak nazwać ochrypły dźwięk, który wydobył się z jej pyska.
- Może i się przydadzą. Ale nie teraz. - rzuciła do Ajany, podnosząc się leniwie.

Vonshe

Chociaż nie była jeszcze w pełni sił słyszała wszystko co tutaj zaszło - Uwierz mi Strife przydają się zawsze. Jeśli się od nich odwrócisz teraz, oni odwrócą się w potrzebie - spojrzała na tygrysice.

Steven

Spojrzał na Lunę.
-To normalne, już sie na mnie nawet wilk rzucił, w końcu człowiek się przyzwyczaja.
Spojrzał na tygrysy.
-Tak, chyba nawet troszkę nas lubią....