Furtka

Shere Khan · Wysłany: Wto 14:56, 09 Mar 2010 Temat postu:

eSKa. wygrzewał się dalej w jasnych, chociaż chłodnych promieniach marcowego słońca. Zdawał się nie zwracać uwagi na obcego samca, to właśnie usiłował robić. Ziewnął i majtnął ogonem na boki.

Silence · Wysłany: Pon 17:32, 22 Mar 2010 Temat postu:

Silence nadal przechadzał się wzdłuż płotu, go nadal nie obchodziła obecność tego... kociaka. Zastrzygł uszami, najwyraźniej poirytowany tym że nic ciekawego się nie dzieje. A Shera nie chce atakować, jeszcze zrobi mu krzywdę.
Po chwili skręcił gwałtownie w lewo i zniknął w gąszczu, może są tu ciekawsze tygrysy niż to coś tu.

Żbigniew · Wysłany: Pon 17:46, 22 Mar 2010 Temat postu:

Pijany mężczyzna szedł wzdłuż ogrodzenia dla tygrysów. Nagle zobaczył Share Khane. Akurat, że miał butelkę po piwie, na nieszczęście szklaną, dla żartów rzucił nią w siatkę. Zaczął się głośno śmiać ze zwierzęcia. Czknął pijany.

Ajana

Przyszła. Ucieszyła się widząc SK , bo to jego szukała. Szturchnęła go lekko nosem na powitanie. -Też miałam ich trochę dość. Są już duże i mogą zostawać same.-powiedziała. Ziewnęła przeciągle.

Kana

Wbiegła tu baraszkująć, nie mogła usiedzieć w miejscu. Kana była najmniejsza z wszystkich, nie chodziło tu już o wiek lecz o wielkość. Ostatnia się urodziła więc była najmniejsza, Zauważyła matkę zaczaiła się i skoczyła gryząc ją za ucho.

Gintama

Do Zoo zostal przetransportowany tygrys. Tygrys byl w innym zo przez prawie 1,5 roku. Pieciu ludzi wnosilo skrzyne w ktorej byl zamkniety tygrys zamkniety w klatce. Gdy otworzyli klatke tygrys byl juz przebudziony, widac bylo ponim ze jest delikatnie zakrecony bo nie wie gdzie jest i czemu mu sie tak kreci w glowie. Rozglada sie do okola siebie jak by szukal czegos.

Kana

Kręciła się wokoło zauwazyła ludzi, czego chceli nie wiedziałazakradła się bliżej i przyglądałą przynieśli coś a tam był kot. Taki sam jak ona tylko że bialutki, podeszła bliżej i usiadła na ziemi z przechylonym na bok łepkim i machając ogonkiem patrzyła się na wielkiego kota.

Gintama

Ludzie odworzyli klatke i wypuscili tygrysa. Tygrys wyszedl z klatki zdezorietowany bo znajdowal sie w nowym srodowisku. Rozglda sie po terenie lekko jeszcze przytloczony przez srodki usypiajace.
Zalwazylem malego Tygrysa i podszedlem do niego wpadtrujac sie na niego.

Kana

Spojrzała na niego był duuuuzi,lecz siedziała dalej przechyliła łepek i zaryczała co brezmiało jak miałknięcie. Pobiegła na wybieg.

Gintama

poszlem za malym tygryskiem, lecz pochwili przysiadl bo zakrecilo mu sie w glowie.

Ajana

Podniosła lekko jedną brew. Ziewnęła. Tygrys-no prosze , dawno nie było nowych. Podrapała się za uchem. "Czemu on poszedł za Kaną ?"-pomyślała patrząc w stronę , w którą pobiegli.

Kana

Wskoczyła na matkę i pociągneła ją za ucho, mimo rozmiarów nadrabiałą zywotnością i psotnictwem.
-Pobawimy się mamo?
Spytała z uroczym uśmiechem na pyszczku pokazując ząbki.

Gintama

Srodki na senne jeszcze dzialaja na Tygrysa. Ziewnol i rozglada sie patrzac sie na tygrisice z mala.

Ajana

Uśmiechnęła sie lekko , tak że nikt ego nie zaóważył. Miała pomysł. -Tak , w wygostań się spod łapy-powiedziała do córki po czym jednym róchem łapy położyła ją na ziemi , na plecach. Lekko przycisnęła , tak by nie zrobić jej krzywdy , ale by ciężko było jej się wydostać.

Kana

-Hej no większa jesteś-
Kręciła zadkiem by sie wydostać, Podgryzała matkę w łapę. Wyglądała zadkiem co wyglądało śmiesznie.