Furtka

Kaito

podniusł łepek, kapelusz zasłaniał mu oczy podszedł do opiekuna. I zwiał do wody wytarzał się w niej i wrócił. Wskakując na niego i lizac go.

Steven

Lizanie go przypominało uczucie gilgotania, więc śmiał się i tarzał pod ciałem kocura. Przy tym dodał od sieibe trochę pieszczot.

Kaito

Zszedł z niego, klapnął zadem na ziemie i machał ogonem. dobrał się po chwili do mięsa, otworzył pysk i powoli zblizał się do mięsa wyglądało to zabawnie jakby grał w filmie.

Steven

Steven widząc to wcale nie zaprzestał śmiechu i tarzania się. W końcu przewrópcił się na brzuch, wstał jakoś do pozycji siedzącej i powoli śmiech zamieniał się w parskanie.

Kaito

podwinął mięso i schował się za drzewem, ba nawe na nie wlazł. Myslał że ten go nie zobaczy i że mięso samo znikneło.

Steven

Steven rozejrzał się wokoło, szukając kocura i zaginionego płatu mięsa. Ach! Byłby zapomniał, kapelusz też zniknął. Wyobrażając sobie jak pięcioletnie dziecko, że jest detektywem, Stevek szedł śladami błota i wody, w której Kaito się nie dawno wytarzał. Dotarł przed drzewo, ale nie miał szans by go tam dorwać.

Kaito

Prychnął tylko i skoczył na niego lizac go. Cieszył się że Steven jest tu, był jedynym człowiekiem któremu ufał i miał zamiar ufac dalej. Był jeszcze młody, ale urosło mu się trochę nie długo zabawy staną się groźnę, bo kot będzie a może nie będzie chciał go poranić.

Steven

Steven sam miał zamiar wykorzystać w pełni swawolny wiek swojego pupila. Udało mu się przekręcić kota tak, że teraz człowiek leżał na nim. Właściwie to nie wiem jak tego dokonał z tak wielkim kotem. Zabrał kotu kapelusz, zeskoczyłz niego i ruszył szalonym biegiem, jakby zapraszając do berka. Matko, zaraz będzie dziki, w ogóle się z ludźmi nie widuje.

Patti

Odwzajemniła uśmiech chłopaka. A może raczej mężczyzny? Raczej przyjaciela.
- Gorąco ostatnio, prawda? - westchnęła opierając się plecami o siatkę. Upał chwilami był do nie wytrzymania. Jedyny ratunek można było znaleźć w cieniu, albo na - basenie - sama myśl zimnej wody potrafiła ochłodzić. - Hej, Stefek, co robisz dzisiaj po pracy? - spytała. - może wybralibyśmy się na basen ?

Kaito

Biegał za nim niczym mały kociak, haczył go pazurami za nogawkę. Ganiał go i odskakiwał gdy ten go łapał. Zauważył dziewczynę i schował się za nią. Tak on zachowywał się jakby grał na scenie, może to i dobrze zauważył muchę którą zaczął po chwili gonić. Wypiął zadek do góry mierząc się do skoku.

Steven

-Strasznie, nienawidzę gorąca. Uważam, że najlepiej jest umiarkowaną wiosną.
Rozmarzył sie trochę o idealnej temperaturze w kwietniu, czy maju. Spojrzał na niebo, ale zaraz po usłyszeniu słów swojej rozmówczyni, odpowiedział:
-Raczej nie mam dziś planów, więc możemy iść.
Stracił równowagę, pochylił się do tyłu i upadł, oczywiście: pociągnięty za nogawkę. Z Kaita jeszcze młody kocur.

Kaito

Spojrzał się na chłopaka po jego słowach, miał niemal smutny wyraz na pyszczku. Zamachał ogonem i wepchnął go do wody, skakał wokoło niego liząc i chlapiąc.Nie podobał mu się pomysł dziewczyny. Dlatego starał się skupić uwagę na sobię, może był zazdrosny o opiekuna a może to to że nie chciał być sam nie wiadomo.

Steven

Wynurzył się z wody i otrzepał.
-Kaito, ty zazdrośniku!
Udawał obrażonego. Wstał z wody i przeskakując krążącego wokół kocura znalazł się przy furtce. Szybko prześlizgnąłsię na drugą stronę. Miał zamiar w ten sposób nauczyć kota, że nie powinien w ten sposób reagować, nawet jeśli jest zazdrosny.
-Wybacz, ale chcę żeby sie czegoś w życiu nauczył.
Trochę zawstydzony swoim zachowaniem spojrzał na Patti. Ale już zaplanował co zapewni kocurowi przy swoim wyjściu.

Kaito

Spojrzał na niego myślał żeto zabawa pobiegł za nim jednak gdy furtka sięzamkneła a on był na wybiegu. Spojrzał na niego, chyba zrozumiał swoje zachowanie bo odszedł kawałek i siedział z spuszczonym łepkiem mrukając tak to brzmiało. Myślał że ten go teraz zostawi za to co zrobił, owinął się ogonem jedynie i jęknął coś nie patrząc na nich.

Steven

Wszedł na wybieg, ruchem głowy zaprosił tu także Patti. Przy nim Kaito nic jej nie zrobi. Usiadł obok pantery.
-Pamiętaj na przyszłość przyjacielu.