Furtka

Kaito

Prychnał i odsunął się kawałek gdy ten go dotknął, jednak poczuł jedzenie. Łapą przejechał po siatcę, nie spuszczając go z oka jednak tez go niez aatakował. Wydał z siebie coś na rodzaj miałknięcia by dostać mięso.

Steven

Zaśmiał się. Otworzył furtkę i wszedł do środka. Zamykając ją za sobą starannie. Rzucił mięsą w stronę pantery. Usiadł na trawie.

Kaito

Przygladał mu się i dobrał się do mięska, zjadł je szybko i węszył dalej powoli podchodzac do chłopaka. Ogon powoli zamachał na boki a oczy pantery nie spuszczały go z oka, może i Kaito był młody, ale pamiętał co ludzie mu zrobili zamin go tu sprawadzili.

Steven

Powoli wyciągnął ku niemu rękę. Spoglądałnań spokojnymi, łagodnymi oczyma.

Kaito

Spojrza na niego i stało sie coś dziwnego, podszedl do niego pozwalając się pogłaskac jednak czuć było że się boi. Jednak nie uciek i nie zaatakował go, czyzby dla tego że on był miły dla niego a może postanowił mu zaufać nie wiadomo dotknał go noskiem. Mruknał cicho, wprawiając ogon w ruch.

Steven

Przejechał delikatnie ręką po jego grzbiecie, uświadamiając mu, ze nic złego nie zrobi. Wtulił się w jego sierść.

Kaito

Siedział pozwalając mu na wszystko co robi, przechylił łepek w bok i wydał z siebie cos na dźwięk miałknięcia. Łapą pacnął jego kapelusz porywając go w zęby, jak widac chciał się bawić.

Steven

Złapał za romb klapelusza i zaczął bawić się z lampartem. Odskakiwał, doskakiwał, jak zwierzę.

Kaito

Puścił w końcu kapelusz i skoczył na niego, wygladało to tak jakby polował na niego. Obwochał go i polizał po policzku wielkim liźnięciem, ogon zamachał na boki.

Steven

Zaśmiał się. Pogłaskał kocura. Miał nadzieję, że Kunari nie będzie zazdrosna.

Kaito

Zszedł z niego z przechylonym łepkiem, położył się na ziemi obok chłopaka. Zazwyczaj siedział na drzewach ale czasem może sobie pozwolić na chwile na ziemi. Przy łapaniu kota ludzie zadali mu rane że została blizna na prawym boku.

Steven

Ukląkł przyy nim, gdy zauważył bliznę, uśmiech zniknął z jego twarzy. Wyjął z torby wodę utlenioną, waciki i bandaż.

Kaito

Spojrzał na nowe przedmioty i powachał je, juz mu się nie podobały i przypomniało mu sie jak podobnych rzeczy użyli na niego by go złapać. Zatsząsł się i cofnął dopuki nie natrafił na siatkę.

Steven

Powoli wyciągnął w jego stronę bandaż, by kot go obwąchał i się z nim oswoił. Później kolejno waciki i wodę utlenioną.

Kaito

Powąchał i spojrzał na niego nie pewnie, lecz wrócił do chłopaka kładac się na ziemi tak by ten mógł zobaczyc co jest z jego raną.
On jest w porządku mruknał w myślach a końcówka ogona poruszała się w góre i w dół.