Jaskinia

Shere Khan

Tygrys opuścił uszy i podkulił pof siebie ogon.
- Co jest? - zapytał i w tym momencie doskoczył do samicy, przyglądając się jej uważnie.

Ajana

Nadszedł czas porodu. Samica nic nie mówiła.
Po jakimś czasie było po wszystkim
-Spójrz , śliczne prawda ? zapytała patrząc na cztery małe tygryski

Kana

Mała biała kuleczka podniosła łepek i nawoływała mamę, nie miała jjeszcze otwartych oczek i cała się trszęsła. Na siłe próbując dostać się do swojej mamy.

Ajana

Uśmiechnęła się promiennie. Przysunęła do siebie białą tygrysicę.
- To będzie Kana. Powiedziała patrząc na Shere Khana
-A to Shila , Kora i Naki dodała wskazując po kolei na resztę kociąt

Kana

Mała nadal się tszesac próbowała gdzie kolwiek pujść, no tak była za mała jak i od reszty rodzeństwa, cudem jakimś odnalazła mleko a raczej sutki z mlekiem. Złapała za jeden pyszczkeim i zaczeła ssać pijac mleko.

Ajana

Położyła łeb na ziemi. Dobra chwila na relaks po takich męczarniach. Patrzyła na kocięta z dumą.

Kana

Po dłuższej chwili oserwała się, i wkońcu otworzyła swoje jasne ślepka. Zerkneła na tygrysice.
-M..mama-Jeknęła cicho, po takiej porcji mleka odbiło jej się i wtulając się w mamę znów zamkneła oczka i lezała tak. A jej ogonek machał na boczki i draznił nos Ajany.

Ajana

-Ah jak ślicznie roześmiała się. Po chwili patrzenia na końcówkę ogona , który na dodatek drażnił jej nos nie wytrzymała. Poderwała głowę do góry
-I tyle z mojego relaksu westchnęła

Kana

Zasneła z pełnym brzuszkiem i w tulona w nią, no tak jak ma się miło i ciepło a nadodatek bełny brzuszek to spać można.

Ajana

Widząc że Kana zasnęła ona też postanowiła odpocząć. Znów położyła łeb i zasnęła.

Kana

Spała dalej wtulona w mamę nie czuła powodu by się budzić, no chyba ze któreś z rodzeństwa ją obudzi.

Shere Khan

Tygrys popatrzył z zaskoczeniem na tę scenę. Został tatą. Dziwne uczucie. Parsknął pod nosem i popatrzył na białą tygrysicę, po czym przeniósł wzrok na dorosłą samicę. Uśmiechnął się pod nosem i położył obok nich.

/ Kana, mogę Ci avatara poszukać i zrobić podpis? ^^' /

Ajana

Obudziła się. Dostrzegła Khana
-Jesteś tatusiem-zachichotała.

Kana

Tez się obudziła się ziewając spojrzała na drugiego tygrysa.
-T..tata!-
Zawołała próbując sięgnąć do niego łapką przez co próbowała wstać.

/Pewnie ze możesz bende wdzięczna/

Ajana

-Brawo Kana ! jak ładnie uczy się mówić. Słucha i powtarza powiedziała chwaląc córkę , ale co do chodzenia nie była jeszcze pewna czy nauka miałaby jakikolwiek sens. Podtrzymała jednak łapą Kanę.