Jaskinia

Poranna

//Za Shile

-M...ama?-powiedziała i przekręciła łebek. Tym razem podeszła łamanym krokiem do Ajany i usiadła przed nią. Wpatrywała się jej w oczy, jakby szukała odpowiedzi na pytania, których nie miała. Teraz już wie kim są te tygrysy. Rodziną.

Kaito

//Kana

Przygladała się wszystkiemu z nie małym zaciekawieniem, podreptała do siustr i zachęcała je do zabawy. Najmniejsza biała kuleczka a taka skora do zabawy.

Robin

//Ajana

Kiwnęła głową jako odpowiedź dla Shili.
-Posłuchajcie Shana , Shila , Kora i Shere Khan. Kiedy Naki się obudzi i nauczy dobrze chodzić to pójdziemy na spacer dobrze ? zaproponowała spoglądając na ostatniego , śpiącego jeszcze tygryska

Shila

-Do-bze- powiedziała i przeniosła wzrok na Naki'ego. .
-Cikawe kiedy sie obudzi- pomyślała. Położyła się czekając na brata. Nie chciała się bawić i Kana jej nie zachęci.

Venus

*SK*

- jasne, okej. - rzucił tylko, patrząc nieco skołowanym wzrokiem na tę wesołą gromadkę. Nie spodziewał się, że tyle ich będzie, kurczę. Jeszcze trochę i podrosną, a póki co musi to przeżyć. Ciekawe, czy Ajana wiedziała, że on nie jest tym typem, który wiąże się z samicą na całe życie.

Tuan Tuan

// Jako Korusia

Kora mrugnęła. Podeszła do taty i zaczęła go podgryzać w ogon. Ale ubaw miała. XD

Kana

Zerkneła na tatę i przyczajając się na niego chciała dziabnac go w łapę. Ogonek machał na boczki, a kuleczka chowając się za matczynął łapą czekała na moment by skoczyc na tygrysa.

Ajana

Uśmiechnęła się. Kocięta w końcu pomęczą kogoś innego. Wiedziała że ojciec w końcu je opuści. Ale kto wie czy nie będzie też ojcem kolejnego miotu. Wszystko możliwe.

Naki

Otworzył powoli ślepia. Podniósł lekko łebek i wydał z siebie ciche mruknięcie.

Ajana

Rozpromieniła się. Wreszcie.
-O patrzcie kto się obudził. Dzień dobry śpioszku powiedziała głaszcząc syna po łebku.
-Jak już nauczy się chodzić to pójdziemy wyjaśniła i przysunęła do siebie Nakiego. Zaczęła wylizywać jego futerko.

Naki

Mały rozglądał się po jaskini. Co jakiś czas zamruczał. Widać było, że kąpiel mu się podoba.

Ajana

-Jaki grzeczny chłopczyk. Wiesz , niewiele kociąt lubi kąpiele Powiedziała miłym głosem w przerwie po czym znów zaczęła go wylizywać

Naki

Patrzył jeszcze przymrużonymi oczami na Ajanę. -Gecny kopcyk, kopele, wes- bąkał przez chwilę, po czym zaczął się wiercić.

Ajana

-Ślicznie. Co ? chcesz już na wolność ? zapytała puszczając go. Może zacznie uczyć się chodzić

Naki

Mały stał przez chwilę, ale potem upadł. Przez chwilę leżał.. próba druga skończyła się tak samo. Nie poddawał się. W końcu, po jakimś czasie udało mu się utrzymać równowagę i.. tak to były jego pierwsze trzy kroczki. Szczęście trwało przez chwilę, ponieważ znów upadł.