Jezioro

Burza

Oparł na jej grzbiecie oby dwie przednie łapy, jednak nie w >wiadomym celu<, a w celu przewrócenia jej na brzuch. Gdy tak się stało, stanął nad nią, wznawiając gryzienie karku, jednocześnie ocierając się o jej grzbiet klatką piersiową.

Lanzarote

Przymrużyła ślepia i polożyła łeb czując się jak na masażu. Uśmiechnęła się pod nosem machając co jakiś czas ogonem, który zdażało się przejeżdżał po jego ''męskości''. Otworzyła jedno z oczu i spojrzała na niego zadowolonym wzrokiem.

Burza

Za każdym razem, gdy tygrysicy zdarzało się dotrzeć ogonem do jego przyrodzenia, mruczał cicho i intensywnie. Podniecało go to. Utkwił w niej nieodgadnione spojrzenie, jakby chciał jej wyrzucić to, że go prowokuje. Obniżył zad, kładąc się niemal na niej. Podgryzał ją teraz mocniej.

Lanzarote

Zdawała sobie doskonale z tego, że jej gesty są dość prowokacyjne. Wygięła nieco szyję do tyłu by móc na niego patrzeć. Zamruczała ponownie dalej machając ogonem choć już z mniejsza możliwością niz wcześniej. Olizała pysk i uśmiechnęła się lekko do niego.

Burza

Przycisnął podbrzusze do niej, mimo, że wiedział, że zaraz może się mu oberwać xp.
Polizał ją za uchem parokrotnie, mrużąc oczy.

Lanzarote

Jej warga odruchowo podniosła się jednak na tyle mało, że tygrys raczej tego nie zauważył. Uśmiechnęła się pownonie podekscytowana całą sytuacją. A jego pieszczoty w ogóle ją wprawiały, ze czuła się jak w 7 niebie...Przeciągnęła się nieco na leżąco.

Burza

Objął ją łapami, chwytając za kark stanowczo i przysuwając się do niej bliżej, nie leżał już tak rozlaźle (XD). Zachęcające ruchy Lanz działały tak silnie, że tygrys miał ochotę zaspokoić swą nagłą potrzebę wejścia w nią, ale dziwnym trafem się powstrzymał, puszczając jej kark i lekko dysząc.

Lanzarote

Po chwili zorientowałą się co tak naprawdę zrobiłby tygrys. Zaś ona nie chciała by to poszło wszytsko tak szybko...Będąc wciąż pod nom przesunęła się nieco do przodu...Jednak nie mogła się powstrzymac i zamachnęła nieco zadem kusząco. Uwielbiała takie gierki szczególni w takim towarzystwie...

Burza

Gdy machnęła zadem niemalże przed jego nosem, zmarszczył pysk i zaryczał cicho, obnażając kły. Podniósł się i na sztywnych łapach ją obszedł dookoła, zadzierając ogon w górę.

Lanzarote

Tygrysica od razu się podniosła wodząc za nim wzrokiem kiedy ten ją obchodził. Uśmieszek pojawił się ponownie na jej pysku tym razem bardziej uwodzicielski... Mimo, że nie było jeszcze tej jednej rzeczy która wabiła tygrysy jak ćmy światło to i bez niej L'rote potrafiła się obejść. Puściłą do niego słodkie oczko.

Burza

Otarł się o drzewo, zostawiając tym samym na nim swą woń, po czym dostrzegając wyraźną zachętę ze strony tygrysicy, wręcz doskoczył do niej, z miejsca opierając na niej przednie łapy. Zaryczał cicho, chwytając w kły jej kark. W między czasie starał się dotrzec do jej wnętrza (xp ).

Lanzarote

Tego się nie spodziewała. Był szybszy niż myślała, więc kiedy to tygrys próbował zacząć swoją powinność, to L'rote wysunęła mu się z łap z łatwością jakby była mydłem posmarowana. Uśmiechnęła się do niego cwanie. - Myślałeś, że to tak już? - pokręciła łebm przecząco do niego.

Burza

- To tak działa. - usprawiedliwił się słabym tonem, wodząc za nią wzrokiem. Podszedł do niej płynnym ruchem, zatrzymując się u jej boku. Dmuchnął w sierść na jej biodrze.

Lanzarote

- Ach no to skoro tak uważasz, to widać masz rację - zaśmiała sie słodko[w stylu Canci xDD] po czym zamachała mu zadem przed nosem i musnęła jego nose długim ogonem.

Burza

Ryknął cicho i z pasją otarł się łbem o jej udo, po czym ponownie się na nią wspiął, przysuwając się blisko. Dał jednak odczuć jej tą różnicę, że teraz się hamował, ale z trudem i zajął się pieszczotami w okolicach jej karku i łopatek.