Jezioro

Lanzarote

W końcu tygrys zrozumiał o co jej chodziło...Uśmiechnęła się ponownie do siebie i zamruczała chociaż przeczuwała, że jeszcze znajdzie powód do mruczenia a to jest tylko mały kawalek...Po chwili jednak odwróciła nieco łeb i spojrzała na niego spojrzeniem, które oznaczało ''tak'' co było pozwoleniem.

Burza

Objął ją łapami mocniej, agresywniej wręcz łapiąc kark w jej zęby, nie przerywając już dość brutalnych mhm pieszczot.
Wsunął się w nią gładko, bez problemu. Mocnym ruchem bioder wszedł w nią głęboko, zatapiając się w jej wnętrzu całkowicie.

Lanzarote

Westchnęła czujac ogromną falę podniecenia przeszywającą jej całe, pręgowane ciało. Zmrużyła lekko ślepia i zaczęła poruszać dość ostro i namiętnie zadem by dać większe mu pole do popisu. Chciała wiedziec na ile go stać i czy warto tu przyjśc jeszcze...

Burza

Z siłą przyparł ją stopniowo do ziemi, sprowadzając ich do typowej pozycji parzących się tygrysów. Jego ruchy były pełne, silne i wypełnione niespożytkowaną energią i pożądaniem. Pomrukując, wypychał biodra w przód, dochodząc do najodleglejszych punktów wilgotnego wnętrza tygrysicy.

Lanzarote

zaczęła pojękiwać w typowy sposób i poruszać się razem z nim. Czuła jak podniecenie i chęć dalszej przyjemności wzrastały z minuty na minutę. Prychnęła krótko czując coś w nosie jednak cudem wydobyła z siebie dźwięk - Nie przerywaj sobie kochany - uśmiechnęła się.

Burza

Ugryzł ją boleśnie w kark, chcąc wywołać w niej drapieżność. Puścił go i oparł pysk na jej grzbiecie, łapami podnosząc lekko sam jej brzuch. Jedną z łap przestawił lekko w przód, penetrując ją teraz bardziej wszerz niźli wzdłuż.
Spowolnił nieznacznie ruchy.

Lanzarote

No i udało mu się to. Tygrysica wystawiła kły n moment i mimo spowolnionego jego ruchów, to ona przyśpieszyła. Jednak szybko znów stała się słodkim''kociakiem'' bo z jej pyska co jakiś czas wydobywało się mruczenie. zamachnęła ponownie ogonem który jakłby głaskał wszytskie tylne części ciała Burzy łącznie z zadem xd.

Burza

Gdy ujrzał jej kły, warknął, i boleśnie pchnął biodrami w nią, jakby prosząc się o przysłowiowego guza na głowie. Chciał odczuć coś mocnego, wcale by się nie pogniewał, gdyby tygrysica utrudniałaby mu 'robotę'. Wtem spowolnił swe ruchy, aż w końcu zatrzymał się w niej. Nadszedł ten zwrotny moment. Położył się na niej, łapiąc ją za kark. Gdy jego członek opuścił na objętości (XDDDDD), wysunął się z niej sprawnie, niewielką ilość białego płynu wylewając na ziemię.

Lanzarote

Gdyby tylko wszystko potoczyło się wolniej, to by tygrysica pokazałaby mu ''kto tu rządzi'' Kiedy to Burza wyszedł z niej poczułą kolejną falę gorąca przeszywającą ją od poduszek łap do ogona. Potrząsnęła lekko łbem by oprzytomniec o odwróciłą sie do niego przodem. - Wiesz...Czegoś takiego jeszcze w swoim życiu nie doswiadczyłam... - szepnęła mu do ucha chociaz tak naprawdę aż zachrypła. xd

Burza

- Może uprawiałaś seks z kotem a nie z tygrysem? - zaproponował, uśmiechając się przesmiewczo ( XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD ). Po chwili jednak spoważniał i w zamyśleniu złapał w zęby jej ogon, powoli się ochładzając.

Lanzarote

//Kurde opieram się resztkami sił by nie wstawić tego do opisu na gg xDD//

- Przy tobie to rzeczywiście są małymi kocętami...- komplementowałą tygrysa uśmiechając się przy tym tajemniczo. Potrząsnęła szybko łbem i odwóciła łeb patrząc na niego i jego poczynania za zaciekawieniem.

Burza

Spojrzał na nią pobłażliwie. Zachowywał się niemal tak, jakby nic się nie stało, wciąż miał ochotę na przepychanki. Młody tygrys, inaczej być nie mogło. Puscił jej ogon i ziewnął szeroko, po czym łąpą pacnął ją w tyłek (o_O)

Lanzarote

Spojrzała na swój zad po czym uśmiechnęła się do niego tajemniczo - Co mnie pacasz? Az tak trudno mi się oprzeć, że musisz mnie obmacywać? - zaśmiała się krótko patrząc wciąż na Burzę zółtymi ślepiami.

Burza

Prychnął, wytykając jej język.
- Na twoim miejscu bym uważał na słowa. - spojrzał na nią cwanie.

Lanzarote

- Jeszcze nie wiesz o mnie wiele, ale powiem ci, że ja nie uważam - zaśmiała się tajemniczo. Nie zabardzo wiadomo było co ma na myśli lecz japrawdopodobniej wszystko co było możliwe. Szturchnęła go nosem i spojrzała w ślepia robiąc minę pełną słodyczy. [xd]