Łąka - zboża

Tuan Tuan

Panda zaczęła niezdarnie uciekać. Przewróciła się na plecy i zaczęła się tarzać.

Luna

Uśmiechnięta położyła się obok pandy. - Wiesz? Jesteś chyba najsympatyczniejszym zwierzakiem w zoo - spojrzała na TT.

Tuan Tuan

Panda przytuliła Lunę. Potem odskoczyła i zaczęła uciekać. Wyglądało to jak zwykła zabawa w berka.

Luna

Uśmiech nie schodził z ust dziewczyny. Wstała i zaczęła gonić pandę. Gdy ją doganiała poślizgnęła się na mokrej trawie i wpadła kwiatki.

Tuan Tuan

Panda podbiegła do leżącego weterynarza. Zaczęła ją trącać nosem.. Sprawdzając czy nic jej się nie stało.

Luna

Podniosła głowę. We włosach miała płatki terroryzowanych przez nią kwiatków. - Berek - krzyknęła dotykając pandę. Zaczęła uciekać.

Tuan Tuan

Panda zaczęła ją gonić i nie chcącą się przewróciła.

Steven

*Daisy, pozwól, że uznam, że już wróciliśmy itp.*

Wprowadził klacz do przyczepy. Zamknął ją. I odjechał spowrotem do zoo.

Tuan Tuan

Panda leżąc plackiem na trawie obserwowała odjeżdżającą przyczepę. Później wstała i usiadła czekając na pieszczotę.

Luna

Wstała. Odprowadziła wzrokiem odjeżdżający pojazd. Podeszła do pandy i zaczęła ją łaskotać. Po chwili dała jej bambusa.

Strife

Weszła, miękko stawiając masywne łapy. Zatrzymała się gwałtownie, widząc dziewczynę... i pandę. Na jej pysku namalował się dziwny grymas, coś jakby z deka ironiczny uśmieszek. Spojrzała za siebie, czekając na Speeda.

Luna

Zobaczyła tygrysa. Stanęła jak wryta. Zasłoniła Tuan Tuan. Nie spuszczała wzroku z tygrysicy.

Speed Tiger

<Wbiegł i o mało co się nie wywalił.. naszczęście zdążył zachamować tuż obok Strife...>
-panda? a ta co jak wryta stoi?
<spytał i przysiadł wpatrując się w nich..>

Luna

Usiadła przy pandzie - Chyba koniec naszej wycieczki - powiedziała nie odwracając głowy. Nie mogła zaprzeczyć, ze się bała.

Strife

Zaśmiała się cicho.
- Boi się? - uniosła "brwi" w górę, śmiejąc się głucho. Majtnęła ogonem ze świstem, po czym, opuściwszy łeb, powoli ruszyła w stronę Luny.