Znaleziono 148 wyników

Lekko puściła do niego oczko. Ale czuła , że coś się pomiędzy nimi zmieniło. Popatrzyła na Kanę i uśmiechnęła się do niej.

-To może być nie smaczne-powiedziała uśmiechając się tak... ładnie i słodko. Westchnęła. Podeszła do nich i lekko dotknęła Kanę łapą. -A teraz ty gonisz. Drwróciła się na pięcie rozsiewając woń. Odesz ...

Ze wszystkich sił próbowała zachować powagę. Było ro rtochę trudne po tym co usłyszała , ale udało jej się. -To jest zapach rui , ten miły zapach świadczy o tym , że samica jest gotowa do zapłodnienia ...

-Wracając do rozmowy. O czym tak rozmyślałeś ? powiedziała przenosząc wzrok z Kany na Gina

Tygrysica złagodniała. -Wybacz mi kochanie , ale to nie miłe kiedy ktoś przerywa Ci rozmowę. Ty pewnie też nie byłabyś zadowolona.-powiedziała już łagodnie.

Przewróciła oczami. Ona chyba jednak nigdy się nie zmieni. Hm... trzeba ostrzej. -Kana ! nie widzisz , że rozmawiamy ?! To nie ładnie tak przerywać.-powiedziała lekko podniesionym tonem.

Rozpoznała ten wyraz tważy- on poważnie się nad czymś zastanawia. Zrobiła łagodną minę. -O co chodzi ?- zapytała łagodnie i spokojnie.

-Kiedyś pewnie tak. A co tak wypytujesz ?-zapytała z chytrą miną. Machnęła mi zadem turz przed pyskiem. Znów czuł intęsywną woń.

-I tak i nie , jest ojcem tego miotu , lecz on nie zostaje z partnerką na zawsze , ja raczej tez do takich należe.-wyjaśniła. To była troche skomplikowana sprawa. Nie zdziwiła by się gdyby Kana tego w ...

-Ah , no jak poznałam Shere Khana , on jest ojcem Kany wiesz ?-powiedziała. Popatrzyła na Kanę. Była teraz jednak zajęta innymi sprawami. Nie miała ochoty zachynać rozmowy o pogodzie.

Oblizała kły. Ziewnęła. Zaczęła okrążać tygrysa. Spojrzała na Khana. Nie zwracał na nich uwago. Pomyślała o tym jak poznała eSKę. Na jej pysku pojawił się lekki uśmieszek.

-Miales tam jakieś ulubione miejsce ?-zapytala z ciekawoscia. Usiadła i podrapała się za uchem. Wstała i przeszła obok Gintamy rozsiewając zapach rui.

-No , trochę się zmieniła-pomyślała patrząc na Kanę. Położyła się i oparła łeb na łapach.

-Oojj tak ! Ciężko z nią było wytrzymać.-potwiertziła. Westhnęła. Ciężko jest wytrzymać z takimi maluchami. Ale następnym razem pójdzie jej lepiej Very Happy

-Hm... Kan ? Fajny skrót Gin [/b]-powiedziała z uśmiechem. Spodobało jej się skracanie imion.