Znaleziono 18 wyników

Możecie nim sobie grać : D.

Nikogo nie było. Szedł tuż obok siatki, w milczeniu, szedł niespiesznym, powolnym krokiem. Bo gdzie niby mu się spieszyło?

Zapraszam Cię na następny miocik ( Very Happy

)

Nigdy XD
*bazyl*

No to proszę zgłosić się do jakiegoś pracownika o wyjście na spacer (na pw czy inaczej) ,czy po prostu zainteresowanie się tym. Uciekać można nadal, ale por warunkami podanymi niżej.

Dziękuję,że ukradłaś mi nick xD.

Nie chce mi się czytać, powodzenia.

Oj sory, zapomniałam zmienić XD
Jakieś propozycje co do tego?
Właśnie, moze podajcie jakieś dłuższe
notki do zdjęć w klatkach.
(na zewnątrz forum, pod zdjęciami wybiegów)

Kazun chodził nieopodal znudzony, lecz wciąż czujny. Od czasu do czasu z jego krtani wydobywał się nieprzyjemny, basowy pomruk. Wskoczył w zarośla.

Warknął basowo krążąc przy furtce. Ogon latał na boki nerwowo. Warczał, prychał cicho krążąc w tą i z powrotem.

Mruknął coś pod nosem i wyskoczył niespodziewanie w stronę ludzi z nie najlepszymi zamiarami. To był jego teren, nie ludzi.

Kazun przeskoczył przez drzewo. Stanął i wystawił łeb w górę. Teraz ludzie mogli zobaczyć, jaki potężny jest. Po chwili jednak zaczął krążyć wzdłuż zarośli obserwując ludzi.

Kazun wyczuł słabą ofiarę w okolicy. Powrócił spokojnie znad jeziora. Ujrzał kobietę. Wyszedł z krzaków, oparł przednie łapy na przewalonym konarze i ryknął ostrzegawczo. Wyróżniał się ubarwieniem.

Można to nazwać szałasem czy czym to się chce. Jest tutaj ciemno, pełno pająków,kleszczy itp. Mieszka tu Kazun.

Zamieszkane przez: Kazun.

Wszedł na górę wodospadu. Stamtąd napił się wody ze strumyka. Stanął dumnie na rogu skały i zaryczał. Zbiegł.

Spojrzał na niego triumfalnie. Wycofał się, wiedząc,że walka skończona. Szedł powoli w stronę wody.

- Nie za bardzo - (jaka szczerość XD) mruknął i rzucił się popychając na bok lwicę na siatkę w stronę Stevena. Warkną groźnie.