Dżungla

Patti

Jest to mała dżungla, ale jeśli się tam ukryjesz turyści z trudem cię będą wypatrywać a czasem i nie znajdą. Jest tam wiele głazów.

Silver Shadow

Weszła. Wskoczyła na jedną ze skał, a pazury jej stuknęły dźwięcznie. Owinęła łapy ogonem, po czym położyła kość na głazie. Oblizała prawy bok pyska, po czym rozejrzała się. Była na razie sama, więc na jej pysku pojawił się dziwny grymas, jakby nieudolna parodia uśmiechu.

Patti

Weszła na wybieg ze smyczą w ręce wreszcie znalazła Silver. Podeszła do niej, założyła jej szybko smycz i kaganiec. Wyszły.
[zt obie weterynarz]

Patti

Wróciły. Ostatkami sił doszła do głazu. Położyła wilczycę na nim i odetchnęła zmęczona. Suka powinna się za chwilę wybudzić. Wyszła.
[zt]

Silver Shadow

A śmiesznie by było, jakby budzić się jej chciało. Dotąd targana przez bezsenność nie mogła zasnąć. I dlaczego miałaby teraz się budzić? No ale mus to mus. Poczuła, że znów czuje grunt pod ciałem, dlatego rozchyliła nieco powieki. Ziewnęła, szeroko pysk rozwierając. Pełne, perliściebiałe uzębienie zalśniło w słońcu. Uniosła łeb nieco w górę, po czym na wychodzącą dziewczynę zerknęła. Sierść na jej karku nieco się uniosła, lecz opadła, gdy zniknęła ona z jej pola widzenia. Zabrała się za pozostawioną tu uprzednio kość.

A jeszcze śmieszniej by było, gdyby znalazła sobie kreatywne zajęcie. Niestety, nie wykombinowała go xd. Kość została rozłożona na atomy. No, prawie. Uderzyła kilkakrotnie ogonem o skałę. Nudziło się wariatowi, nudziło. Po chwili wpadła na iście 'genialny' pomysł - pójdzie szarpać nerwy wilkom, o! Najbardziej kreatywne zajęcie dla Shad to tylko granie na nerwach. Podniosła się, a kości trzyknęły jej cicho. Na jej pysku zamajaczyło coś, jakby krzywy uśmieszek. Oblizała pysk, po czym w stronę furtki się skierowała.
[z/t]

Silver Shadow

Na skałach zamajaczył bury cień, raz po raz dwukolorowymi ślepiami błyskając. Była to Shadow, jak zwykle zresztą. Wskoczyła na swoją ulubioną skałę. Przez chwilę trzymała nos przy ziemi, jakby szukając części pierwszych swojej kości. Hm, oczywiście ich nie znalazła, bo cudem by to było. Machnęła raz po raz ogonem, po czym usiadła wyprostowana. Pysk w stronę nieba skierowała, w rozmyślaniach się pogrążając.

Aslan

Wkroczył powoli na tereny dżungli.
-hej

Silver Shadow

Wyrwana ze swych rozmyślań zachwiała się i spadła ze skały, przez co nosem zaryła w ziemi. Szybko obróciła łeb w stronę wilka. Oho, wreszcie ktoś, na kim można się wyżyć. Wargi jej uniosły się nieco w górę, jakby w cynicznym uśmieszku. Podniosła się, na powrót włażąc na skałę.
- Ohayo - bąknęła. Ach tak, Japonia wciąż ją interesuje, jak dawniej. W koncu kiedyś było się w tym zoo w Tokio. Ogon jej raz po raz obijał się o jej boki.

Aslan

Wstał. Usiadł gdzieś pod drzewem.
-co porobimy?

Silver Shadow

Oblizałą prawy bok pyska, kątem oka na wilka zerkając. Zamachała kilkakrotnie ogonem, po czym ze skały zeskoczyła. Zero gracji i wdzięku, ale zawsze poudawać można. Zamknęła ślepia, tłumiąc w sobie ziewnięcie. Łypnęła na basiora spod na wpół przymkniętych powiek.
- A ja wiem ... Liczę na twą inwencję twórczą - mruknęła podchodząc do niego.

Aslan

-chodź postraszymy przechodniów
Uśmiechnął się. Zazwyczaj tego nie robi..

L'autre · Gość

Powolnym krokiem wkroczyła do dżungli. Zlustrowała wzrokiem wszystkie obecne tu wilki. Tak, a jakże inaczej źaden z nich nie należał do jej gatunku...
-Witajcie- odezwała się po chwili.

Silver Shadow

Uszy na sztorc ustawiła na samą myśl o straszeniu kogoś. Tak, to było coś, co lubiła najbardziej.
- Taaaak! Kocham to robić - wyszczerzyła się głupawo, jak to w swym zwyczaju miała. Jej dwukolorowe ślepia błysnęły przez chwilkę. Machnęła kilkakrotnie ogonem, po czym na waderę zerknęła. Uniosła lewy łuk brwiowy, o ile można to tak nazwać, w górę.
- Ohayo - bąknęła.

Aslan

-hej
Uśmiechnął się.
-idziemy?

Silver Shadow

Podskoczyła w miejscu.
- Pewno - wyszczerzyła się. Wróc, ona cały czas się szczerzyła. Teraz to już chyba szczękościsk. Machnęła ponownie ogonem, mrużąc lekko ślepia.