Grota

Silver Shadow

Gdy tylko wyszedł przed grotę, Shadow zaczęła zaliczać kolejne kółka, obchodząc dookoła sklecone z mchu, turzycy i kilku innych ciekawych rzeczy leże.
"Nie bluźnij!... Nie bluźnij!..."
Pomrukiwała gardłowo za każdym razem, gdy obeszła posłanie dookoła. Po chwil jednak się zatrzymała.
"Dobra, jakoś to będzie..."
Wybiegła przed grotę u spojrzała na Aslana.

Aslan

-Mam zostać chwilę?
Aslan, czy ty nie jesteś nadopiekuńczy? Bo taki, właściwie się wydajesz... No ale weź sobie to do serca!

Silver Shadow

- Jeśli chcesz, możesz zostać. Byłoby miło... - powiedziała, ocierając się o niego barkiem. Uniosła łeb w górę, siadając.
- Nie lubię, gdy jestem sama...

Aslan

-To zostanę.
Otulił jej łeb, jak to zawsze robił. Rozejrzał się.

Silver Shadow

Uśmiechnęła się lekko, przymykając ślepia. Owinęła tylne łapy ogonem, wbijając wzrok w ziemię. Przez dłuższy czas milczała.
- Uważasz mnie za wariatkę? - spytała nagle.

Aslan

-Oczywiście, że nie.
Położył się i spojrzał na SS-w.

Silver Shadow

Miała odpowiedzieć coś w stylu 'mam co do tego inne zdanie', jednak przykleiła sobie na pysk lekki, nieco naciągany uśmieszek. Rozwarła nieznacznie pysk, wbijając pytające spojrzenie w niebo.

Aslan

Przejechał pazurami po ziemi. Sen minął, marzyciel się znalazł. Przysunął ogon do swego pyska. Spojrzał na czerwoną plamę. Wciągnął jej zapach w nozdrza.

Silver Shadow

Potrząsnęła pyskiem, natychmiastowo wyrywając się ze stanu kontemplacji. Westchnęła cicho i powiodła krótkim spojrzeniem po grocie.
- Przeszłabym się gdzieś... - powiedziała nagle, przesuwając wzrok na Aslana.

Aslan

Wstał.
-Więc chodźmy.
Przeciął wiatr swym puszystym ogonem.

Silver Shadow

Zamknęła pysk, mrużąc oczy. Obiła język o wewnętrzną stronę zębów.
- Gdzie idziemy...? - spytała, przeciągając się.

Aslan

-Polana? Wodospad?
Spojrzał na Shad. Ruszył już trochę na przód zatrzymując się na granicy łączącej skałę z trawą.

Silver Shadow

Uśmiech wpełzł na jej pysk.
- To tu jest wodospad...? - uniosła nieznacznie w górę brwi. Podbiegła do niego.
- Tam mnie jeszcze nie było. Prowadź - uśmiechnęła się doń i puściła go przodem.

Aslan

Lekkim truchtem biegł po zszarzałej, jesiennej trawie. Po chwili już go nie było.

*nmmt*

Silver Shadow

Z początku szła powoli. Jednak nagle przyśpieszyła kroku, by nie zgubić Aslana z oczu. wybiegła za nim.

[z/t]